Jak już wspomniałem ciężko się nauczyć zakładania stanowisk tylko "w teorii", niemniej spróbuję zamieścić w tym temacie zdjęcia przykładowych stanowisk, oraz opisać co jest w nich dobrze a co złe. Fotografie są różne -większość to nasze wyjazdy, część znaleziona w necie. Postaram się każdy przykład pokrótce omówić.
Na początek coś łatwego
Stanowisko na 11m kładce zwierzynieckiej. Mocowanie do lin stalowych od pylonu - atomowe
Na początek mocowanie na taśmach: To stanowisko jest poprawne:
1. Równo przełożona taśma.
2. Nic nie obciera, szycie taśmy nie opiera się o karabinek/punkt mocowania.
3. Karabinek zamkiem w dół.
Do tego idzie lina z ósemką rzecz jasna.
Kolejny przykład: To jest lepsze od poprzedniego - zwaletowane karabinki wykluczają ryzyko obciążenia i wyrwania zamka w karabinku. Oczywiście trudno sobie wyobrazić taką możliwość na kładce
A to jest źle- 1 stanowisko z 3 błędami! Błędy:
1. Taśma przepleciona na "główkę skowronka" -to powoduje, że taśma zamiast 2200kg wytrzymałości, ma ~1600. Jeżeli założymy przeplecenie na rancie np. teownika o który mocujemy stanowisko to mamy już tylko 800kg. To bardzo mało już przy 1m locie: 2. Szycie taśmy jest w przepleceniu -kolejna pomyłka.
3. Karabinek zamkiem w górę - grawitacja będzie nam odkręcać karabinek przy wstrząsach -łatwiej będzie mu też przybrać nieprawidłowa pozycję.
Dość baboli.
Znów prawidłowo założone stanowisko z założeniem, że jest to stanowisko asekuracyjne na którym chodzi LOCKER/Shunt i musi wytrzymać jak coś odpadniecie ~1,5m zanim wyłapie przyrząd. To nakłada na nas nieco inne wymagania ad standardy bezpieczeństwa przy zakładaniu stanowiska. Zatem robimy tak: Mocowanie jest z repa 11mm LANEX/Tendon o wytrzymałości normalnej 40kN zaś na węzłach "ósemkach" -22kN. Końcówka prawej ósemki zabezpieczona zderzakiem (głównie po to żeby lina się nie majtała na zdjęciu-bo 10 średnic liny jako końcówka było zachowanych). Długość pętli w ósemce wynosi x>20cm -jest to optimum (krótsze pętle są ponoć nieco mniej wytrzymałe -kiedyś zwracano na to uwagę, obecnie olewa się to zagadnienie.) Karabinki stalowe, zwaletowane, zakręcane, zamkami w dół. Do tego idzie lina główna: Znów -ósemka na końcu Tendona 11mm (40kN, 22kN na węzłach).
Zwracam uwagę, że zarówno taśmy na poprzednich zdjęciach, jak i rep nie są zabezpieczone jakimś "protektem" -po prostu element o który zakładałem te stanowiska jest tak gładki, że nie wymagał tego. Próg o który oprała się lina główna był zabezpieczony ale kadr na foto tego nie chwycił
No dobrze, mamy nasze wspaniałe stanowisko, ale Ktoś być może zapyta:a czemu nie na taśmie z jednym karabinkiem? taśma jest tak samo wytrzymała, zaś jeden zakręcany karabinek spokojnie wytrzyma -wszak najsłabszym miejscem jest węzeł od liny głównej i to on jako pierwszy "puści".
Cóż -diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach
Jeżeli jest to stanowisko zjazdowe, które nie będzie podlegać obciążeniom dynamicznym to zamocowanie go na taśmie z jednym karabinkiem nie jest błędem-o ile mamy też rezerwowe stanowisko. Tak uczą w 90% szkółek "alpinistycznych" a ja nie będę świętszy od reszty. Natomiast jeżeli zakładam stanowisko w szybie gdzie może nam je nagle obciążyć ~70kg belka lub ~200kg szyna stalowa (nie mówię, że od razu spaść nagle z 20m - wtedy taka "niespodzianka" po prostu zerwie wszystko...), lub do pracy na jakimś obiekcie -gdzie lina główna może się urwać /przetrzeć/przepalić/przetopić a my lecimy te 1-2m puki nas Shunt/Locker/ASAP/xx nie wyłapie, to należy tak instalować stanowisko aby było jak najbardziej wytrzymałe. Jak pamiętamy z wątku o lożach:
Węzły spełniają większą rolę w absorbcji siły (działającej przy upadku) niż wytrzymałość liny!!!"knots play a greater shock absorbing role than the stretch of the rope."
Przypominam też to co Kobi napisał w temacie lin i materiałów, ad Dyneema/Spectra i taśmy z nich w wątku (który będzie wkrótce reaktywowany). Po prostu mimo pozornej zbliżonej wytrzymałości (lina na węźle 22kN dla 40kN normalnie, przełożona taśma 22kN) węzły w stanowisku z repa pochłaniają tę siłę która wcześniej niż "puści" lina doprowadziła by do zerwania taśmy lub rozgięcia karabinka. Zatem realna wytrzymałość takiego stanowiska jest wyższa. A propos wspomnianych stalówek - ich waletowanie nie tylko chroni nas przed obciążeniem zamka w karabinku, ale warto pamiętać o pewnym wstydliwym szczególe - czasy kijowych karabinków nie skończyły się na ruskich różowiutkich "gniotkach". Obecnie coraz więcej firm przenosi produkcje do Azji. A nawet to co jest produkowane w Europie zaczyna traci na jakości. Waletowanie karabinków (oczywiście z innych partii produkcji i zakupu!) wyklucza nam jakiekolwiek niespodzianki płynące z wad fabrycznych. No chyba, że kupujemy PETZLe za 28zł za stalówkę -wtedy raczej nie musimy się martwić o jakieś "wady fabryczne". Chyba że kupimy podróbke PETZLA...
kolejny przykład mede in kładka:
Stanowisko które w zamyśle miało być dla wahadła, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak mocować stanowisko zjazdowe. ak widać mamy tutaj:
1. Trzy punkty stanowiskowe (asekuracyjne) mocowane do porządnej barierki kładki. Zrobione są z repa 11mm (40kN) o długości 11m -starczyło z zapasem na 3 pary ósemek. Oczywiście taśm też można by tu użyć. Odległości pomiędzy punktami tak dobrane żeby stanowisko było czytelne.
2. Karabinki łączące stanowisko z linami - w dwóch wypadkach pojedyńcze stalówki - zakręcane zamkami w dół.
2a. Środkowy punkt stanowiskowy przypada na dwie pętle (uszy królika) od dwóch żył trakcyjnych - w związku z tym możemy przypuszczać, że będzie najmocniej obciążony i dlatego są tam zwaletowane karabinki.
3. Dwie żyły od wahadła - dynamiki tendona -mocowane uszami królika do punktów stanowiskowych. Długości uszu tak dobrane aby wszystko równo się układało, i aby w miarę równomiernie były obciążone wszystkie punkty.
4. Osłona na próg zrobiona ze złożonego "na cztery" kocyka.
Na koniec uwaga -to miało być stanowisko do wahadła, można tak instalować zjazdowe, z tym, że podpinanie się i wychodzenie z progu byłoby dość niewygodne -istnieją lepsze metody rozwiązania stanowiska do zjazdu na takiej barierce, ale o tym innym razem.
Kolejny przykład: 97m Szyb wentylacyjny na Wołowcu Małym -Jedlina Zdrój
Jak widać na zdjęciach: Sam kominek od 97m dziury już sprawia problem bo na te 2,5m trzeba jakoś najpierw wejść żeby instalować stanowisko -najlepiej przerzucić przez całość linę i wejść po niej.
Po drugie samo stanowisko jest wyjątkowo "linożerne" bo: -najbliższym w marę pewnym punktem kotwienia jest drzewo będące w odległości coś 16m od kominka
-o te drzewo można wygonie zaczepić liny (1,2)
-liny od drzewa prowadzimy w okolice kominka, gdzie łączymy je z linami idącymi do szybu (3,4) -należy tak dobrać miejsce łączenia aby węzły po naciągnięciu lin nie oparły się o progi. -warto zrobić to PRZED kominkiem żeby stając na jego krawędzi można było się wygonie podpiąć do zjazdu.
-koniecznie należy zaizolować próg! (5)
-zamocowałem tez zabezpieczenie -też do drzewa (6)
-na instalacje 2x2(4)lin od drzewa do 2 żył do zjazdu poszło ~55m liny. Na sam zjazd w kominie potrzeba MINIMUM 2x80m -tutaj widać jak żre liny to stanowisko.
I jeszcze jedno zdjęcie: W kółeczkach widać miejsca łączenia lin od punktu kotwiczenia na drzewie do 2x100m lin w kominie.